Jeszcze do niedawna to ja inspirowałam Was jako gościnna projektantka. Teraz kiedy
wstąpiłam w szeregi DT chcę przybliżać sylwetki dziewczyn, które ze swojego hobby
stworzyły rodzaj sztuki a na pewno sposób na relaks i bardzo miłą formę spędzania czasu.
Z racji tego, że głównie obracam się w towarzystwie decoupażowym to właśnie decoupażystki
będą bohaterkami mojego cyklu, choć jak się przekonacie te rękodzielniczki mają wiele
twarzy, zainteresowań i wprost złote ręce :)
Dziś w pierwszym odcinku serii "W decoupażowym świecie" przedstawiam Paulinę.
Poznałam ją tworząc łódzką grupę rekodzielniczek i pomimo tego, że jest rodowitą łodzianką
to bardziej pasuje do niej określenie obieżyświata... Zamieszkiwała różne miejsca w świecie i
choć teraz osiadła w Polsce to nie jest wiadome gdzie będzie za rok, dwa, dziesięć lat...
Kochająca mama, cierpliwa żona, super fotograf i świetna, nietuzinkowa babeczka ;)
Jak zobaczycie nie tylko decoupage zajmuje jej myśli i czas. Jej piękne lale są rozchwytywane
i niejedno dziecko przytula się do cudnej tildy, która wyszła spod jej igły.
Spotkacie ją w sieci, na stronie -----> "In my eyes" a teraz poczytajcie co sama pisze o sobie :)
i spójrzcie jakie cuda tworzy w wolnym czasie.
1.
Jak zaczęła się Twoja pasja?
Moja pasja zaczęła się właściwie od tworzenia dekoracji świątecznych. Uwielbiałam dekorować choinkę, rozwieszać girlandy. Przed świętami zawsze biegałam po wszystkich giełdach kwiatowych i sklepach z dekoracjami. W pewnym momencie stwierdziłam, że część dekoracji jestem w stanie wykonać samodzielnie. Zaczęłam robić ozdoby z wstążki i lepić z masy solnej małe aniołki na choinkę, a później duże anioły na prezenty dla bliskich. Zaczęłam próbować różnych technik, szukać, co sprawia mi największą przyjemność. I tak pojawiło się szycie, decoupage i eksperymety mixmediowe.
Obsługa maszyny nie była mi obca, gdyż moja mama bardzo dobrze szyje, a ja od dziecka jej towarzyszyłam. Zamęczałam mamę szyciem sukienek dla moich lalek, a w miarę dorastania różnych projektów dla mnie. Kiedy zaczęłam interesować się szyciem, to właśnie mama udzielała mi wszystkich cennych wskazówek i pomogła kupić maszynę do szycia. Jak mam okazję to lubię pracować z mamą. Jedna z nas szyje, a druga wypycha maskotki albo rozprasowuje ubranka.
Moja pasja zaczęła się właściwie od tworzenia dekoracji świątecznych. Uwielbiałam dekorować choinkę, rozwieszać girlandy. Przed świętami zawsze biegałam po wszystkich giełdach kwiatowych i sklepach z dekoracjami. W pewnym momencie stwierdziłam, że część dekoracji jestem w stanie wykonać samodzielnie. Zaczęłam robić ozdoby z wstążki i lepić z masy solnej małe aniołki na choinkę, a później duże anioły na prezenty dla bliskich. Zaczęłam próbować różnych technik, szukać, co sprawia mi największą przyjemność. I tak pojawiło się szycie, decoupage i eksperymety mixmediowe.
Obsługa maszyny nie była mi obca, gdyż moja mama bardzo dobrze szyje, a ja od dziecka jej towarzyszyłam. Zamęczałam mamę szyciem sukienek dla moich lalek, a w miarę dorastania różnych projektów dla mnie. Kiedy zaczęłam interesować się szyciem, to właśnie mama udzielała mi wszystkich cennych wskazówek i pomogła kupić maszynę do szycia. Jak mam okazję to lubię pracować z mamą. Jedna z nas szyje, a druga wypycha maskotki albo rozprasowuje ubranka.
2.
Czym
inspirujesz się tworząc swoje prace?
Bardzo inspirują mnie podróże, poznawanie różnych kultur, stylów w architekturze i sztuce. Choć ostatnio chyba największą moją inspiracją jest moja Córka. Staram się robić dla niej rzeczy, które będą ładne i funkcjonalne zarazem. Chciałabym by kiedyś umiała docenić estetykę rzeczy ręcznie robionych.
Bardzo inspirują mnie podróże, poznawanie różnych kultur, stylów w architekturze i sztuce. Choć ostatnio chyba największą moją inspiracją jest moja Córka. Staram się robić dla niej rzeczy, które będą ładne i funkcjonalne zarazem. Chciałabym by kiedyś umiała docenić estetykę rzeczy ręcznie robionych.
3.
Jakiego rodzaju styl preferujesz w swoim rękodziele?
Chyba nie mam jakiegoś określonego ulubionego stylu. Moje uszytki to głównie Tilda, która jest stylem wzornictwa wywodzącym się ze Skandynawii. Czasem trzymam się go dość sztywno, a innym razem mam ochotę uszyć lalę w lateksie i irokezie. Tak, ten projekt, muszę niebawem zrealizować ;) Podobnie jest z decoupage’m. Jednego dnia mam ochotę zrobić coś jasnego, romantycznego, a następnego coś mroczne, gotyckiego. To właśnie jest fajne w rękodziele, że nie jesteśmy niczym skrępowani, a jedną barierą jest bariera naszej wyobraźni.
Chyba nie mam jakiegoś określonego ulubionego stylu. Moje uszytki to głównie Tilda, która jest stylem wzornictwa wywodzącym się ze Skandynawii. Czasem trzymam się go dość sztywno, a innym razem mam ochotę uszyć lalę w lateksie i irokezie. Tak, ten projekt, muszę niebawem zrealizować ;) Podobnie jest z decoupage’m. Jednego dnia mam ochotę zrobić coś jasnego, romantycznego, a następnego coś mroczne, gotyckiego. To właśnie jest fajne w rękodziele, że nie jesteśmy niczym skrępowani, a jedną barierą jest bariera naszej wyobraźni.
4.
Czy jest jakaś dziedzina rękodzieła, plastyki, sztuki,
której nie próbowałaś/eś, ale masz ochotę spróbować?
Miałabym ochotę nauczyć się kaligrafii. Byłoby to nie lada wyzwanie, gdyż bazgrzę jak kura pazurem.
Miałabym ochotę nauczyć się kaligrafii. Byłoby to nie lada wyzwanie, gdyż bazgrzę jak kura pazurem.
5.
Jak dużo czasu starasz się poświęcać na swoje hobby?
Hahaha, najchętniej każdą wolną chwilę. Choć przy wulkanie energii, jakim jest moja Córa, to wolne chwile są pojęciem raczej abstrakcyjnym. Więc kradnę małe chwile między jej i moim pójściem spać, na jakiś robótki
Hahaha, najchętniej każdą wolną chwilę. Choć przy wulkanie energii, jakim jest moja Córa, to wolne chwile są pojęciem raczej abstrakcyjnym. Więc kradnę małe chwile między jej i moim pójściem spać, na jakiś robótki
6.
Czy
robótkowanie zabierasz ze sobą wyjeżdżając na wakacje?
Uwielbiam podróżować i na wszelkich wyjazdach towarzyszy mi moją pierwsza pasja – fotografia i plecak z aparatem, obiektywami i statywem J Staram się jak najwięcej zobaczyć, poznać i na robótki ręczne raczej nie starczyłoby mi czasu. Tylko jeśli spędzam wakacje na działce, zabieram ze sobą wszystkie skrzynki, drewienka, mebelki i szlifuję, maluję i lakieruję na świeżym powietrzu.
Uwielbiam podróżować i na wszelkich wyjazdach towarzyszy mi moją pierwsza pasja – fotografia i plecak z aparatem, obiektywami i statywem J Staram się jak najwięcej zobaczyć, poznać i na robótki ręczne raczej nie starczyłoby mi czasu. Tylko jeśli spędzam wakacje na działce, zabieram ze sobą wszystkie skrzynki, drewienka, mebelki i szlifuję, maluję i lakieruję na świeżym powietrzu.
7.
Czy lubisz
uczestniczyć w wyzwaniach lub innych kreatywnych zabawach organizowanych na
blogach?
Szczerze mówiąc dopiero w tym miesiącu pierwszy raz wzięłam udział w dwóch wyzwaniach. Wcześniej trochę się obawiałam, czy moje prace są wystarczająco dobre, dopracowane, ale czas spróbować. Zwłaszcza, że zmobilizowała mnie Pewna Serdeczna Dusza.
Szczerze mówiąc dopiero w tym miesiącu pierwszy raz wzięłam udział w dwóch wyzwaniach. Wcześniej trochę się obawiałam, czy moje prace są wystarczająco dobre, dopracowane, ale czas spróbować. Zwłaszcza, że zmobilizowała mnie Pewna Serdeczna Dusza.
8.
Skąd wziął się pomysł publikowania swoich prac w internecie?
Mąż mnie zachęcił :) Znajomi przychodzili do nas raz coś im się podobało, raz coś innego. Pytali, dlaczego nie umieszczam prac w necie. Aż mój mąż powiedział, że w tych czasach, jak kogoś nie ma w internecie, to nie istnieje. I zapytał czy sama założę fan page, czy ma to zrobić za mnie. No to założyłam, a niebawem mam zamiar wystartować z blogiem.
Mąż mnie zachęcił :) Znajomi przychodzili do nas raz coś im się podobało, raz coś innego. Pytali, dlaczego nie umieszczam prac w necie. Aż mój mąż powiedział, że w tych czasach, jak kogoś nie ma w internecie, to nie istnieje. I zapytał czy sama założę fan page, czy ma to zrobić za mnie. No to założyłam, a niebawem mam zamiar wystartować z blogiem.
9. Co najbardziej cenisz u czytelników swojego fan page’a?
Szczerość… Chciałabym by moi czytelnicy byli szczerzy w swoich opiniach. Jeśli jakaś praca spotyka się z dużym zainteresowaniem, to znak, że może warto iść w tym kierunku, zrobić coś jeszcze w danym temacie. Negatywne opinie też są cenne, mobilizują do dalszej pracy, ulepszania projektów, szukania nowych rozwiązań. Tak, chciałabym by moi czytelnicy mówili mi co myślą.
Szczerość… Chciałabym by moi czytelnicy byli szczerzy w swoich opiniach. Jeśli jakaś praca spotyka się z dużym zainteresowaniem, to znak, że może warto iść w tym kierunku, zrobić coś jeszcze w danym temacie. Negatywne opinie też są cenne, mobilizują do dalszej pracy, ulepszania projektów, szukania nowych rozwiązań. Tak, chciałabym by moi czytelnicy mówili mi co myślą.
Dziękuję Paulinko, że chciałaś podzielić się z nami swoją twórczością :)
Życzę Ci powodzenia i spełnienia wszelkich marzeń - zarówno prywatnych jak i tych
typowo rękodzielniczych - kaligrafia jest w Twoim zasięgu ;)
A Was Kochani czytelnicy zapraszam już za miesiąc na kolejny odcinek
o ludziach pozytywnie zakręconych i ich świecie :)
tymczasem pozdrawiam serdecznie :)
o ludziach pozytywnie zakręconych i ich świecie :)
tymczasem pozdrawiam serdecznie :)