poniedziałek, 30 kwietnia 2018

W decupażowym świecie #6 - ArtViolla

Od pewnego czasu przedstawiam sylwetki dziewczyn, które w konkursach decupażystek
stają na najwyższym podium... są zauważone i wyróżnione przez równe sobie :)

Dziś moim gościem jest Wioletta Stańczyk - ArtViolla - o której na bieżąco dowiecie się
z jej strony na FB -> TUTAJ a prace możecie podziwiać w cudnej galerii -> TU

A teraz poczytajcie co opowiedziała mi w trakcie krótkiego wywiadu :)

Jak zaczęła się moja pasja....
hmmm....właściwie to zależy co dokładnie masz na myśli....:)
Bo rękodzieło ćwiczę od jakiś 3 lat, ale właściwie to odkąd pamiętam zawsze ciągnęło mnie w kierunku plastyki....jako dzieciak, uwielbiałam przerysowywać twarze z komiksów, potem ze zdjęć i plakatów....w szkole podstawowej chodziłam na dodatkowe zajęcia plastyczne, gdzie uczyłam się malować. Niestety, nigdy nie wierzyłam w swoje umiejętności na tyle, żeby pójść ta drogą i kształcić się w tym kierunku. Malowałam dla siebie i znajomych......:) Póżniej, kiedy już zaczęłam pracować zawodowo i to na kilku etatach jednocześnie, na pasję było coraz mniej czasu i bardziej traktowałam ją jako odpoczynek i relaks....i wtedy też zaczęłam  bawić się masą solną, szyszkami i innymi produktami robiąc z nich ozdoby i dekoracje.
Jakieś 2 lata temu postanowiłam spróbować czegoś nowego i tak zaczęła się moja przygoda  z decoupage, pamiętam pierwsze produkty klej, lakier jakieś dziwne preparaty, z którymi kompletnie nie wiedziałam co zrobić:):) I się zaczęło.....trafiłam na inspirello i wsiąkłam.....potem "studiowałam" youtube, obejrzałam tysiące filmików we wszystkich językach świata:):) Oczywiście razem z translatorem:):):) Ile nerwów i słów niecenzuralnych padło w tym czasie.....to może opisywać nie będę....bo okazało się, że to takie łatwe wcale nie jest ...jak twierdzą niektórzy:)
 W którymś momencie, moich fatalnych prac, które cudownie to potrafiłam tylko "skiepścić", trafiłam do Pani Jolanty Przybylskiej, która wtedy prowadziła Centrum Hobbystyczne. Wypłakując swoje żale, w rękaw, że "zważył" mi się lakier na czystej, bialutkiej szkatule, kazała mi, nie marudzić tylko lecieć po pracę......I jak to tylko ona potrafi mówić: "nie rycz głupia!! Co sie skiepści to się polepszy" (oczywiście to "skiepści" to ta grzeczniejsza forma:)) i w cudowny sposób, uratowała moją pracę. Tak zaczęła sie przyjaźń i współpraca między nami:) Pomagałyśmy sobie nawzajem, ja - ogarnąć internet i zdjęcia - ona - uczyła mnie techniki. Bo prawda jest taka, że żaden filmik, nie zastąpi wiedzy praktycznej, namacalnej, kiedy ktoś pokaże Ci jak prawidłowo trzymać pędzel, jak lakierować, czy przyklejać serwetki bez zmarszczek.....I to ona pokazała mi technikę pozłotnictwa, która do dzisiaj jest główną z technik, którą wykorzystuje w swoich pracach. Z czasem dołożyłam mixmedia i powertex.... W tym czasie zaczęły się też moje problemy ze zdrowiem....do tego stopnia, że w pewnym momencie musiałam podjąć decyzję o odejściu z pracy....a, że nie należę do osób, które mogą  siedzieć bezczynnie, wpadłam na szalony pomysł, żeby zamienić pasje na pracę.  Udało mi się dostać dotację i otworzyłam Pracownię - moją pierwszą w życiu, prywatną jednoosobową firmę... 





Czym się inspiruje?
Hmmm....wszystkim!!! Od ukochanych malarzy, przez  ukochane książki, muzykę....po naturę i wszystko co mnie otacza:) Niestety nie jest to dobre zjawisko, bo przez to, dosłownie wszystko znoszę do domu w przeświadczeniu, że na pewno przyda się:):)
Kocham mroczne klimaty Beksińskiego, Obcego Gigera, Kobiety Karola Bąka i trójwymiarowość Siudmaka. Wiedźmina Sapkowskiego, Mordimera Piekary czy Achaję Ziemiańskiego....do tego muzyka serwowana przez młodszego Beksińskiego i jestem w raju twórczym:) Odkąd zawitałam w świat rękodzieła doszło kilka nazwisk....m.in.  Andy Skinner, ze swoim niesamowitym steampunkiem, który jest dopełnieniem dla mnie i mistrzem w tej technice :)




A jakiego rodzaju styl preferujesz?
Hm...styl powiadasz....
No wiesz, z tym to ja sama mam problem:):) Pojęcia nie mam w jakim stylu jest większość moich prac:):):):)  Moje kochane dziewczyny na grupach, twierdzą, że w moim:) To na pewno przede wszystkim jest fantasy, trochę mroku, gothic, obowiązkowo steampunk, a potem robię mały reset i coś tam próbuje  vintage wydziergać):)



Czy jest jakaś dziedzina rękodzieła, której chcesz spróbować?
O tak!!!! Jest jeszcze mnóstwo technik i dziedzin, których muszę spróbować:):) Taki priorytet dla mnie, to znaleźć przede wszystkim finanse i czas na warsztaty u Viola Vika Krzyżaniak, Ani Korszewskiej czy ukochanego Skinnera. Dla mnie, to czysta magia, co te osoby "wyprawiają". Styl Violi jest najbliższy mojemu sercu, bo równie mroczny i marzę, żeby osiągnąć chociaż próg z precyzji i doskonałości jej prac! (może jako imienniczce "przejdzie" na mnie odrobina jej talentu :):)) Anię Korszewską uwielbiam za kolory, to w jaki sposób ta kobieta je łączy  to jest mistrzostwo! No a Andy Skinner to steampunk i każda wiedza w jego zakresie jest dla mnie niezbędna :):)





Jak dużo czasu poświęcam na hobby?
U mnie ostatnio jest trochę na odwrót.....odkąd hobby stało się pracą. Poświęcam jej lwią część mojego czasu, to kilkanaście godzin dziennie plus  noce. Na dobrą sprawę, to chyba mogę powiedzieć, że dom i obowiązki to teraz bardziej jako hobby występuje....:):)



Czy "robótki" zabierasz na wakacje?
Wszędzie gdzie sie dało - tak było kiedyś:):) Teraz w wolnych chwilach, staram się jak najwięcej czasu spędzić z rodziną, przede wszystkim z synem. On niestety najbardziej odczuwa brak mojego czasu:(:( I tutaj wcale nie chodzi o o to, że mam aż tyle zamówień, nie, aż tak to nie.....ja po prostu strasznie długo robię swoje prace, za dużo przy nich kombinuje, bawię się szczegółami, zmieniam ułożenia, dodatki....uwielbiam strukturę i zabawy z łączeniem odlewów, lepieniem. A to niestety trwa....:)



Czy lubię uczestniczyć w konkursach i wyzwaniach?
Oooo i przy tym punkcie, to ja się na pewno nie rozpiszę!!!! Ponieważ do tej pory wzięłam udział w dwóch konkursach właśnie na grupie decoupage.pl Ale!!!! Na pewno, nie po raz ostatni, bo to świetna zabawa i jakie emocje!!! Przyznam się, że u mnie moja rodzinka trzymała mocno kciuki. A mój syn codziennie po powrocie ze szkoły pytał się : Mama!!! Które masz miejsce????  i tak przez cały okres trwania konkursu:):) Naprawdę świetna zabawa i bardzo dziękuję Kochanym Adminkom Klaudii i Paulinie za taką możliwość :):)




Jesteś laureatką jednego z wyzwań w grupie Decoupage.pl… opowiedz proszę jak powstała wygrana praca…
No tak......doszłyśmy do punktu, od którego zaczęła się ta historia:):):)  Cały czas uważam, że miałam po prostu fart!!! - (po raz pierwszy w życiu zresztą:):)
To moje trzecie szkło, jakie zrobiłam:):) Karafka z serii "przyda się", motyw z Alicji w Krainie Czarów (też uwielbiam)- to od początku wiedziałam, że będzie!  Ostatnio zachorowałam na nią, nakupiłam różnych grafik  i na pewno zobaczycie jeszcze sporo prac z nią!
Pracę robiłam, między innymi zamówieniami, coś tam mi schło, a ja siadałam do karafki.....założenie miało być takie, skromnie!!!! - co w moim przypadku wcale nie jest proste. Miały być rameczki tylko i jeden mały "dekorek" z odlewu. Specjalnie pobawiłam się szablonem, żeby romby zrobić dwukolorowe...ale jak już dorwałam się do glinki.....no to wyszło jak wyszło:):) Jestem z niej dumna i to bardzo, w końcu moja pierwsza wygrana:):)
 



Zdradzisz swoje inne osiągnięcia i najbliższe plany?
inne osiągnięcia...
Nie mam ich za wiele, ale są dla mnie najcenniejsze na świecie, bo pierwsze :)
 I miejsce  w konkursie "szklane fanaberie" na grupie decoupage.pl;
wyróżnienie w konkursie "Zatrzymać czas" - pamiętam, te wszystkie przydasie, które dostałam od Adminek!
I na innej grupie: Skarbnica decoupage, moja praca została pracą miesiąca luty i będzie przyozdabiać, miesiąc luty w kalendarzu na rok 2019!!
Nie wiem, czy to można nazwać osiągnięciem, ale muszę to napisać - poznanie innych wspaniałych ludzi zajmujących się zawodowo czy hobbystycznie rękodziełem.  Ta bezinteresowna pomoc, znajomości, które przeradzają się w przyjaźń, dzielenie się wiedzą, ale też radościami czy zmartwieniami, z  nieznanymi osobami,  jednak czasami bliższymi niż Ci, których mamy obok siebie. To przenoszenie wirtualnego życia do realnego świata....chociaż  czasami też grzmi....:)

Plany....
Najważniejsze!! - dokończyc stronę i sklep!!! Bo wstyd!  Wisi taka nieskładna jeszcze :(
A z pracy....to na pewno odnawianie starych mebli, chcę spróbować, tylko miejsca więcej potrzebuje, bo "modele" już posiadam.




Dziękuję Wiolu za Twój czas, za tych kilka słów no i gratulując wygranej życzę kolejnych
sukcesów, które z pewnością wkrótce nadejdą :)
Pozdrawiam



8 komentarzy:

  1. WIola jak bede przejazdem koniecznie musze wszystko obejrzec na wlasne oczy:))) Cuda czynisz kobieto:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!!!! I zapraszam jak tylko będziesz w Polsce!!!

      Usuń
  2. Gratuluję, Wiolu! Zasłużyłaś na uznanie. Twoje prace są Twoje (czyt. w Wiolowym stylu 🙂)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo Violla! I zdrowia, życzę 😊

    OdpowiedzUsuń